"To możliwość spełniania marzeń sprawia,
że życie jest tak fascynujące"
Rano przywiozłam trochę rzeczy od Piotrka i nadrobiłam czytelnicze zaległości. Kiedy wychodziłam z domu poczułam wibrację telefonu. To był sms od Michała. Chciał się upewnić, że dotrę na mecz. Nie znam go dobrze, a nawet w ogóle, ale wydaje mi się, że pasujemy do siebie. Mamy podobne charaktery. I wcale nie mam na myśli tego, że chciałabym aby coś między nami było. Absolutnie nie o to mi chodzi! Mam nadzieję, że zostaniemy dobrymi przyjaciółmi.
Pod Torwarem byłam o 16.30, więc miałam jeszcze trochę czasu. Napisałam sms'a do Miśka, że dotarłam na miejsce i czekam na niego na ławce, na której mnie wczoraj znalazł. Za niespełna 5 min przyjmujący wjechał samochodem na parking. Wyszedł z niego a ja ruszyłam w jego stronę.
- Hej. Widzę, że dziś masz się już lepiej. - podszedł do mnie i przywitaliśmy się buziakiem w policzek.
- O, tak. Jest zdecydowanie lepiej. Musiałam to wszystko sobie przemyśleć.
- Wiesz, że jak będziesz chciała pogadać to ja zawsze jestem do Twojej dyspozycji.
- Zawsze? Hmm.. to ja chciałabym porozmawiać z Tobą w trakcie dzisiejszego meczu. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do Michała.
- No tak, może nie zawsze mam na to czas, ale nie wliczając meczy i treningów, jestem gotowy na rozmowę z Tobą.
- Zastanawia mnie jedna rzecz. Prawie w ogóle mnie nie znasz a traktujesz jak dobra znajomą. Jako wielki sportowiec na pewno dużo razy sparzyłeś się na ludziach i nie powinieneś im tak łatwo ufać.
- Masz rację, kilka razy się sparzyłem, ale mam nosa do ludzi i jestem przekonany, że Ty nie polecisz po naszej rozmowie do jakiejś gazety.
- No nie wiem, nie wiem.. - zaśmiałam się - Zastanawiam się nad tym.
- Ha, ha, ha.. bardzo śmieszne. - zaśmiał się siatkarz.
- A tak w ogóle, gdzie masz żonę?
- Daga woli spędzić to popołudnie z koleżankami na plotkach. Ona nie przepada za siatkówką. Chodź - złapał mnie za rękę - chłopaki już jadą.
Moim oczom ukazał się czarno - żółty autokar Skry. Podeszliśmy bliżej wejścia i kilka fanek poprosiło Michała o autograf i zdjęcia. Kątem oka zauważyłam czarny terenowy samochód z którego wysiadł, nie kto inny jak Bartek Kurek, którego cenię za technikę, poczucie humoru i dystans do siebie. Wyjął z bagażnika torbę treningową i szedł w naszą stronę.
- Siema Winiar! - krzyknął Kurek - A Ty co, też samochodem?
- No siemanko - odpowiedział Misiek - Daga chciała odwiedzić swoich rodziców.
- A właśnie, gdzie Twoja ślubna?
- Na plotkach z koleżankami. To jest Ania - wskazał na mnie - poznajcie się.
- Bartek jestem, miło mi. - przedstawił się.
- Ania. Mnie również jest miło. - powiedziałam, po czym uścisnęliśmy sobie dłonie.
- Chodźcie bo zaraz rozgrzewka - krzyknął trener Nawrocki.
- Ok, trenerze, zaraz będziemy.
Weszliśmy do hali. Michał zaprowadził mnie na miejsce po czym udał się przygotować do rozgrzewki. Za 10 min gracze wyszli na rozgrzewkę. Zawodnicy Politechniki rozgrzewali się już kiedy tu przyszłam. Postanowiłam zrobić kilka fotek przed meczem bo potem chciałabym skupić się tylko, i wyłącznie na grze. Po upływie 20 min zaczął się mecz.
Jako pierwszy serwował atakujący Politechniki Paweł Mikołajczak. Pierwszego seta wygrała Skra 25:18. W drugim secie, w roli atakującego Skry, zamiast Mariusza Wlazłego, wyszedł Aleksandar Atanasijević. Nareszcie - pomyślałam - Może się nie znam, ale moim zdaniem Atanasijević to bardzo dobry atakujący. Przez taką gwiazdę jak Wlazły ma małe pole do popisu. Gra kilka setów w sezonie.
Choć mecz grany był w Warszawie, praktycznie wszyscy kibicowali Skrze. Atmosfera była nie do opisania. Drugi set nie poszedł tak gładko, jak pierwszy. Wygrali na przewagi 28:26. Trzeci jednak skończył się szybko- 25:12.
Po końcówce wszyscy ruszyli ze swoich miejsc po autografy. Ja też bym tak zrobiła, ale przecież niedługo miałam poznać całą drużynę to co się będę pchała. Po ok 30 min ludzie zaczeli opuszczać halę. Ja przesiadłam się bliżej boiska. Kilku zawodników poszło już do szatni a Michał robił sobie zdjęcia z fanami. podeszłam do band, wyciągnęłam z torby notatnik i wyciągnęłam go w stronę Michała, który się uśmiechnął i nasmarował autograf na całej kartce. Zakomunikował mi, żebym poczekała na niego przy wejściu do szatni. Jak tylko chłopaki się przebiorą to będę mogła ich poznać. Posłusznie stanęłam przy drzwiach do szatni i napisałam sms'a do Gosi, że jest świetnie i czekam na spotkanie z siatkarzami. Po 20 minutach Winiar przyszedł po mnie.
- No to idziemy. Zati już nie może się doczekać. - zażartował.
- Ok, już idę - nogi ugięły się pode mną. Za chwile moje największe marzenie miało się spełnić. Michał porowadził mnie przez korytarz, po czym znaleźliśmy się w szatni.
- Hej! Paweł jestem, ale i tak wszyscy mówią na mnie Zati. A Ty pewnie jesteś Ania? - powiedział, po czym rzucił się na mnie mocno przytulając do siebie.
- We własnej osobie - powiedziałam kiedy wreszcie rozluźnił uścisk.
Każdy siatkarz przedstawił mi się ( oprócz Winiara i Kurka) i z niektórymi porozmawiałam chwilkę. Zaczęli ustalać między sobą gdzie jadą opić zwycięstwo. Michał rozmawiał z Dagmarą, która miała do nich dojechać. Ja rozmawiałam z Aleksem, Zatim, Bąkiem, Kłosem i Możdżim. Zawsze wiedziałam, że siatkarze to bardzo fajni ludzie. Bardzo dobrze mi się z nimi rozmawia. Kiedy Michał skończył rozmawiać podszedł do nas.
- To co, jedziemy? - zapytał.
- Jasne, że tak - cieszył się jak dziecko Zati.
- Dziękuję Wam bardzo za ten mile spędzony czas z Wami. Zawsze chciałam Was poznać bo siatkówka jest w moim życiu bardzo ważna i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała okazję z wami porozmawiać.
- Ej, Ania! Nawet nie myśl, że pójdziesz sobie teraz tak po postu do domu. - krzyknął Możdżonek
- No właśnie - przytaknęli mu Zati i Michał Bąkiewicz w tym samym czasie.
popatrzyłam na michała a on tylko powiedział:
- Musisz iść z nami. Masz mało infirmacji na nasz temat i dziennikarze nie zapłacą ci za dużo za newsy. A poza tym Daga będzie jedyna kobietą w tym męskim gronie, a do tego zajętą, a chyba nie chcesz, żeby reszta sie nudziła i nie miała z kim tańczyć?
- Chyba, że nie chcesz spędzic wieczoru w naszym towarzystwie? - do rozmowy włączył się Wlazły, który wcześniej rozmawiał z rodziną przez telefon.
- Nie chodzi o to, że nie chcę.
- No to o co?- dopytywał się Mariusz.
- O to, że chcecie świętować zwycięstwo, a ja.. ja jestem tylko zwykłą studentką a Wy wielkimi siatkarzami i nie chciałabym zawracać wam głowy swoją osobą.
- Ze mną mozesz iść. Ja jestem tylko siatkarze. Wcale nie jestem wieli. - powiedział Zati i wszyscy zaczęli się śmiać.
- Co prawda, to prawda, Zati. - skomentował Michał - Masz z nami iść i koniec gadania. A w ogóle skąd pomyśł, że będziesz nam głowę zawracać?
- Jasne szefie. Dziękuję Wam za zaproszenie.
- Podziękujesz jak rano stwierdzisz, że dobrze się bawiłaś. - powiedział Michał, tym razem Bąkiewicz.
- Ok. - zgodziłam się.
- To może pojedziesz autokarem z chłopakami bo ja jeszcze muszę skoczyć po Dagmarę.
- Już ja się nią zajmę - zaoferował się Zator.
- Jak jej coś zrobisz to wiesz, że będziesz miał przerąbane.
- Wiem aż za dobrze.
Wychodząc z szatni zauważyłam w lustrze, że mam coś na plecach. Zdjęłam marynarkę i okazało się, że mam przyklejone dwa plastry w kształcie krzyża.. No tak, akcja krzyżak.. mogłam się spodziewać. Wszyscy zaczęli się śmiać a Winiar krzyknął z udawaną złością w głosie:
- Myślałem, że dopiero w klubie kapnie się i zapytam ją czy oglądała "Krzyżaków". A ona taka sprytna bestia.
- Obejrzeć mi się zdarzyło, ale kilkakrotnie przeczytałam książkę. Nie udała Ci się "akcja krzyżak" Michałku. - zaśmiałam się.
- Że co? Przeczytałaś "Krzyżaków" kilkakrotnie? To dopiero wyczyn. Nie mów, że wszystkie lektury w liceum czytałaś. - zdziwił się Bąkiewicz
- Wszystkie, bez wyjątku. Nawet te z rozszerzenia, a polski miałam w podstawie. Maturę zdawałam z rozszerzenia.
- To co Ty studiujesz? - spytał Mariusz
- Filologię polską.
- O jacie! To jesteś bardziej oczytana niż my wszyscy razem wzięci. - skwitował Daniel.
- Nie przesadzaj. Jeszcze dużo w swoim życiu muszę przeczytać.
~ ~ ~ ~ ~ ~
Przepraszam za tak długą nieobecność na blogu, ale po prostu miałam mega lenia. :D
Jeżeli to czytacie proszę o jakikolwiek komentarz. :) chcę wiedzieć, że mam dla kogo pisać.
Jeśli chcesz, żebym informowała Cię o nowych rozdziałach, po prostu napisz mi o tym w komentarzu :) Pozdrawiam. :) Następny rozdział pewnie w przyszłym tyg :)